Eurotrip dzień 2 – Czechy: Praga

praga
CZECHY
Waluta: euro
Język: czeski, można dogadać się w języku angielskim
Autostrady w większości płatne – wymagana winieta
Kraj należący do UE – niewymagany paszport
Co przywieźć na pamiątkę: drewnianą kukiełkę, piwo

Z Berlina wyruszyliśmy od razu po branchu w restaruracji Wittenauer Jazz-Scheune, gdzie mieliśmy okazję zjeść pyszne śniadanie podczas występu jazzowego zespołu. Na ucztę zaprosiła nas siostra T., żebyśmy mogli, jak to podsumował T., posłuchać przy dobrej muzyce jedzenia 🙂

Jako że głowy mamy tęgie i umysły otwarte, postaraliśmy się nauczyć podstawowych i przydatnych zwrotów w języku niemieckim, z czego do tej pory pamiętamy tylko jeden titen anfasen – co znaczy „macać cycki”.

W taki sposób suszy się pranie w trasie.

Czechy Praga

Czechy przywitały nas ciepłą, aczkolwiek deszczową pogodą. Jadąc autostradą obserwowaliśmy, jak widok robi się coraz bardziej górzysty i… coraz bardziej gotycki. Po drodze mijaliśmy sporo kościołów o średniowiecznym charakterze architektury. Czechy to kraj kościołów, pałaców i zamków.

DSC_0045
DSC_0109
DSC_0140

Dojechaliśmy do Pragi popołudniu. Udało nam się znaleźć parking na Hradczanach, więc idąc z góry do miasta mogliśmy podziwiać jego panoramę. Urzekły nas przepiękne czerwone dachy i strzeliste wieże kościołów i pałaców.

DSC_0248
DSC_0249
DSC_0252
DSC_0256

Gotyk to jest coś, co Zawadiaki lubią najbardziej, a Katedra Świętych Wita, Wacława i Wojciecha zwana jest perłą europejskiego gotyku. Przechowywane tam są insygnia władzy czeskich królów, a w podziemnych grobowcach spoczywają ich ciała.

DSC_0212

DSC_0174
DSC_0175
DSC_0183

DSC_0187
DSC_0188
DSC_0189
DSC_0190
DSC_0191

DSC_0207

Bazylika i klasztor Św. Jerzego

DSC_0210  DSC_0214

Zamek na Hradczanach

DSC_0168
DSC_0192
DSC_0200

Praga to miasto drewnianych zabawek. Sklepików, gdzie można kupić sobie drewnianą kukiełkę, jest mnóstwo.

DSC_0277
DSC_0281
DSC_0283
DSC_0285
DSC_0286

Muzeum zabawek

DSC_0241
DSC_0237
DSC_0238
DSC_0240

Spacer kamiennym Mostem Karola.

DSC_0334
DSC_0299
DSC_0308
DSC_0314
DSC_0317
DSC_0319

Dexterowi zależało, aby zobaczyć średniowieczny zegar astronomiczny ulokowany na szczycie Ratusza Staromiejskiego. Zegar składa się z trzech części: astronomicznej (pokazującej położenie ciał niebieskich), kalendarzowej – (z tarczami symbolizującymi miesiące) i animacyjnej – (z ruchomymi figurkami).

DSC_0361
DSC_0347
DSC_0350
DSC_0353
DSC_0354

W drodze powrotnej

DSC_0331
DSC_0333
DSC_0338
DSC_0339
DSC_0345

Szukaliśmy miejsca, gdzie moglibyśmy zjeść sytą obiadokolację. W Pradze knajpek z jedzeniem jest pełno, nam natomiast zależało na skosztowaniu prawdziwej czeskiej kuchni. Zapytany przez nas przypadkowy mieszaniec Pragi polecił nam knajpkę Lokál.

Jeszcze przed podróżą sprawdzałam na portalach podróżniczych, jakiego dania skosztować w każdym kraju. W Czechach szczególnie polecano „smażony syr”, czyli kawałek smażonego, panierowanego sera. Zamówiłam do tego pyszne ziemniaczki, sosy i… oczywiście wyśmienite czeskie piwo. Za dwa obiady zapłaciliśmy 310CZK, co daje ok 48 zł. Niedrogo, biorąc pod uwagę, że znajdujemy się w centrum stolicy państwa.

DSC_0375
Obraz-(62)

Zapadał zmrok, gdy szukaliśmy noclegu. W drodze powrotnej mieliśmy szansę zobaczenia jeszcze Katedry Wita, tym razem przepięknie oświetlonej.

DSC_0383
DSC_0385
DSC_0387
DSC_0389

Wracając o zmroku do samochodu przeżyliśmy traumę. Zwróćcie uwagę na to zdjęcie.

DSC_0378

Żeby wam podpowiedzieć, powiększę fotografię.

DSC_03783

Tak to skupisko wielkich, czarnych pająków! I nie jest to jedna tak potwornie oblepiona lampa, ale pająki były obecne wszędzie – na każdej latarni, przy dachach i oknach domostw. Potworność!

Jeszcze przed podróżą wyczytałam, że warto szukać noclegów  w „ubytownach”, czyli w czymś  pomiędzy schroniskiem a hotelem robotniczym. Jadąc do miasta upatrzyłam przy ulicy szyld „ubytowani”, więc zrobiłam zdjęcie szyldu i nazwy ulicy, żeby wiedzieć, jak trafić. Mieliśmy pecha, bo wcale nie było tanio, w dodatku gospodyni wyraźnie sprawiał problem ulokowanie naszego samochodu, dlatego daliśmy sobie spokój i ruszyliśmy na dalsze poszukiwania.

Dexter: Może przenocujemy u tej Czeszki z Facebook’a…
T.: A skąd ją znasz? Rozmawialiście chociaż?
Dexter: Nie. Polubiłem jej profil na Facebook’u. Jest modelką.
T.: No kurde, stary, to jakbym pytał Edytę Górniak o nocleg u niej, bo byłem na jej koncercie.

Muszę przyznać, że obrzeża Pragi nie są już takie ciekawe. Pełno tam podejrzanych typów i jak to powiedział T.: wszędzie czuć skuna. Ponoć w Czechach legalne jest posiadanie przy sobie małej ilości narkotyków. „Mała ilość” to maksymalnie 10 g marihuany i 5 g haszyszu.

Byliśmy już bardzo zmęczeni, dlatego postanowiliśmy, że jednak rozbijemy namiot w pierwszym lepszym napotkanym miejscu. Na nasze szczęście na horyzoncie pojawiła się stacja benzynowa, więc zajechaliśmy za tira na postoju i rozbiliśmy jedynie mały namiot Michała, żeby zanadto nie rzucać się w oczy. Poszliśmy od razu spać – nazajutrz czekała nas długa podróż do Wiednia.

Z całej wyprawy żałuję najbardziej, że nie udało nam się przespacerować po Pradze nocą. Gotyckie zdobienia i strzelistości są podkreślone doskonale dobranym oświetleniem i nocą zabytki wyglądają jeszcze piękniej. Na zwiedzanie Pragi warto przeznaczyć dwa dni, my niestety mieliśmy do dyspozycji jedynie kilka godzin. Na szczęście do Czech nie mamy daleko, więc może uda nam się zorganizować jakąś spontaniczną wycieczkę do tego kraju.

Jeśli uważasz ten artykuł za przydatny, podziel się nim z innymi.
Pozostań też z nami w kontakcie:
– Polub nasz fanpage na Facebooku, a będziesz na bieżąco z najnowszymi artykułami i ciekawostkami z naszych podróży
– Śledź nas na Instagramie. Znajdziesz tam ciekawe rękodzieła, wartościowe książki i relacje z miejsc, w których bywamy

Reklama




  • Kasia

    Byłam, widziałam, potwierdzam – jest pięknie 🙂 Również chętnie tam wrócę 🙂

    • zawadiaka

      Będziemy mieli na uwadze, gdy będziemy szukali ochotników do kolejnej podróży 😉